15 listopada 2011

Les sentiments ♥

Uczucia. Stan psychiczny, który reaguje na zewnętrzne bodźce otoczenia. Nadmierna uczuciowość robi z Nas przeklętych  niewolników namiętności. Co należy zrobić, żeby nasze uczucia przed czasem nie zerwały się ze smyczy rozsądności w niecodziennych relacjach damsko-męskich?  Jedynym sposobem jest umiejętność panowania nad sobą, zdolność przeciwstawiania się burzom emocji, które wywołują ciosy rzymskiej bogini Fortuny. Tylko jak powstrzymać garnek wrzącego mleka emocji przed wykipieniem, gdy osoba na, której Ci zależy nie daje żadnego znaku życia? I gdy widzisz dostępny status, serce bije jak oszalałe z nadmiaru uczuć i kiedy opuszki twoich palców muskają klawisze klawiatur pragnące ułożyć się w standardowe "Co słychać?", do aktu wkracza rozum będący rozsądny, który odgrywa swoją role w sposób spychający serce do poziomu aktora drugoplanowego. Pod wpływem wyśmienitej roli rozumu, stwierdzasz " Nie będę się narzucać." i obgryzasz paznokcie, powtarzając jak małe dziecko w myślach zdanie "Proszę napisz do mnie.", pragniesz, aby Twoja 15 minutowa mantra przyniosła oczekiwane rezultaty. Czekasz na wiadomość, której treść będzie Ci doskonale znana, która z otwartymi ramionami będzie ochoczo merdała ogonkiem zapraszając na wieczorny spacer.

W jaki sposób ujarzmić emocje w taki sytuacjach? Jednym słowem nauka panowania na sobą, nieuleganie namiętnościom, by nie stać się ich "niewolnikiem". Lecz czym by było życie bez namiętności? Byłoby nudne i jałowe, pozbawione całego swojego kolorytu, dlatego emocje powinny być właściwe, odpowiednie do okoliczności. Jeśli są zanadto stłumione, to wywołują apatię i nadmierny dystans w stosunku do wszystkiego, jeśli natomiast spuścimy je ze smyczy, przybiorą skrajną postać, niepohamowanej złości czy pobudzenia maniakalnego. Pamiętajmy, wzloty i upadki dodają życiu smak, tak jak w potrawach, które nie powinny być za bardzo słone, słodkie, kwaśne czy ostre, powinniśmy dojść do stanu równowagi.

11 listopada 2011

Wyjdź raz z facetem na spacer!

Wyjdź raz z facetem na spacer, a będziesz musiała robić to już do końca swego żywota. I oto jest temat: mężczyźni! Temat nieoczekiwanie niekończący się, spędzający sen z delikatnych kobiecych powiek. Boże, ile to razy kobiety poruszały te problemy do syta. Wystarczy młody, przystojny z ładną buźką, aby wziąć w obroty kobiece wargi. Faceci! Niższy gatunek ludzki, pewien rodzaj zwierząt, które trzeba tresować, nakarmić, ujarzmić, a przede wszystkim zatrzymać jak najdłużej przy sobie. Poświęca się mężczyznom całe życie, całą inteligencje emocjonalną, potrafimy zmienić swoje palny, aby im dogodzić. Tylko dlatego, że nie potrafimy bez nich żyć.

Zrozumieć mężczyzn nie jest trudno są oni wręcz prości jak konstrukcja cepa.  Kobieta chciałaby, aby on się domyślał, mężczyzna znów twierdzi iż przecież wszystko jest takie proste i logiczne. Wydaje się, że nie można osiągnąć porozumienia i to jest błędem, droga do udanych związków i uniknięcia kolejnej sprzeczki jest prosta. Wystarczyłaby tylko szczerość, jaśniejszy przekaz informacji, a w szczególności ze strony mężczyzn uważne słuchanie. Lecz podstawą tego wszystkiego jest umiejętność wybaczania oraz dostrzegania i rozumienie różnic pomiędzy kobietą, a mężczyzną. Co za tym idzie wykorzystywania ich, bo w końcu gdzie dwie głowy, to nie jedna ... , a i tak przecież każdy wie, że lepiej żyje się we dwoje.

5 listopada 2011

Związki i rozwiązki.

Usłyszałam dziś, że kobiety nie liczą się z uczuciami mężczyzny. Okej... w niektórych przypadkach to całkiem możliwe, ale mężczyźni też nie są bez winy. Słyszy się, iż mężczyźni są mniej dojrzali niż rówieśniczki. Dzisiejszego owocnego w emocje wieczoru  potwierdziła się ta reguła.

Gdy zaparzyłam herbatę usiadłam wygodnie w fioletowym fotelu zobaczyłam nieodebrane połączenia od O., gdzie zawsze nie oddzwaniam tym razem postanowiłam czym prędzej wybrać jej numer na klawiaturze telefonu. W słuchawce telefonu usłyszałam łamiący się glos O., która mówiła " XYZ. mnie zostawił!". Tysiące myśli przebiegło przez moją głowę, emocje gotowały się we mnie do czerwoności jedynie co zdążyłam wydusić z siebie to "Gdzie jesteś, zaraz będę, nie ruszaj się, czekaj tam na mnie!" . Narzuciłam na siebie czarny płaszcz owinęłam się chustą i pobiegłam na najbliższy przystanek autobusowy. Po dziesięciu minutach znalazłam się w umówionym miejscu, odnalazłam  O.  stojącą z rozmazanym tuszem do rzęs, czekającą aby ten dzień okazał się snem.

I gdzie w tej historii potwierdzenie reguły, że mężczyźni są mniej dojrzali? Owy XYZ. zostawił O. pisząc wymownego sms'a . Kochani kto dojrzały emocjonalnie kończy znajomość w tak wręcz romantyczny sposób?!

PS. O. dziś odkryłaś kim są Twoi najlepsi przyjaciele, pamiętaj życie nie kończy się na jednym facecie więc podnoś grosze na szczęście i nie myśl, że czarny kot przyniesie Ci nieszczęście .

2 listopada 2011

T'as vu ce mec là-bas?


Kubek gorącej herbaty z miodem i kilka kropel cytryny. Pies Burek grzejący nogi, a w powietrzu zapach pomarańczy z wanilią sączący się z olejków zapachowych. Idealny zestaw do jesiennego nastroju unoszącego się nad ulicami miasta. I tylko czekać na wrzesień przyszłego roku gdzie O. będzie odliczała minuty do otwarcia pierwszych nocnych klubów w Paryżu. I jak za każdym rogiem paryskich uliczek  będę słyszała podekscytowany głos O. mówiącej  "Widziałaś tego faceta?" ("T'as vu ce mec là-bas?") . Wtedy odpowiem z nie mniejszą ekscytacją w głosie  "No jak mogłam nie zauważyć?!" I usiądziemy na schodach przy Sacré-Coeur wyciągniemy paczkę papierosów i pomyślimy "Było zajebiście!" Bo z moją wiedzą, a O. umiejętnościami możemy zdobyć kolorowy od emocji Paryż.